W sobotę, 4 października 2025, Max Verstappen, kierowca Red Bull Racing, okazał się najszybszy w trzeciej sesji treningowej przed Grand Prix Singapuru 2025.

Sesja odbyła się od 11:30 do 12:30 czasu lokalnego na słynnym Marina Bay Street Circuit. Verstappen zaliczył okrążenie w czasie 1:30,317, wyprzedzając rywala z McLaren, Lando Norrisa, który w początkowej fazie zapisał 1:30,572.

Faza przygotowawcza przed GP Singapuru

Trzeci trening to ostatnia szansa zespołów na dopracowanie ustawień przed kwalifikacjami, które zaplanowano na 15:00-16:00 tego samego dnia. Wcześniejsze sesje dały wyraźny obraz przewagi Red Bull – w drugiej sesji piątek, 3 października, Verstappen już prowadził, a w pierwszej sesji sam Fernando Alonso z Aston Martin zaskoczył, bijąc 1:31,116.

„Mamy świetny balans w niskiej aerodynamice, co w Singapurze jest kluczowe”, powiedział Verstappen po zakończeniu sesji. Jego słowa potwierdzają strategię zespołu, który w ostatnich dwóch wyścigach używał specjalnych konfiguracji pod kątem wysokich temperatur i wilgotności.

Szczegóły sesji treningowej

Tor liczy 5,064 km i 19 zakrętów – to najtrudniejszy układ w kalendarzu F1 pod względem fizycznym i technicznym. Warunki w Singapurze to wysoka wilgotność (ponad 80%) oraz temperatury dochodzące do 32 °C, co wpływa nie tylko na przyczepność, ale i na zużycie opon.

Po raz kolejny Pirelli dostarczyło mieszankę C3 (twardą), C4 (średnią) i C5 (miękką), dopasowaną do lokalnych warunków. W trakcie treningu widać było, że najwięcej czasu na torze spędzali zawodnicy z miękką mieszanką C5, liczący na maksymalny przyspieszenie w krótkich odcinkach.

Problem techniczny dotknął także Liam Lawson z Racing Bulls. Po wypadku w strefie hamowania jego bolid uległ uszkodzeniu, a mechanicy musieli spędzić ponad 45 minut na naprawie nadwozia, by mógł wystartować w pierwszej części kwalifikacji.

Reakcje zespołów i kierowców

„To była dobra sesja, ale w Singapurze wszystko może się odwrócić w ostatniej chwili”, zauważył Lando Norris. Jego wypowiedź podkreśla, że choć Verstappen ma przewagę, tor pełen jest niespodzianek, zwłaszcza w sekcjach wymagających silnego hamowania.

Ferrari, reprezentowana przez Charles Leclerc, po sesji podkreśliła potrzebę optymalizacji zużycia paliwa i zarządzania temperaturą opon. „Marina Bay to nie bajka – wymaga totalnej precyzji, a my jesteśmy w tym świetni” – dodał z uśmiechem.

W mediach polskich komentarzami na żywo zajęli się Artur Różański i Jakub Spychała, podkreślając rosnącą rywalizację między Red Bull a tradycyjnymi specjalistami toru, takimi jak McLaren i Alpine.

Znaczenie toru Marina Bay

Tor w Marina Bay od lat uznawany jest za „piekło” dla kierowców. Jego 19 zakrętów, z których najcięższe to Slingshot i Turn 14, wymuszają maksymalny doładowany downforce. Dodatkowo duża liczba podbrzeżnych hamowań zwiększa ryzyko przegrzania elementów hamulcowych.

W ubiegłym roku na tym torze doszło do pierwszego w historii F1 „braku czterech” – czyli sytuacji, w której wszystkie cztery najspokojniejsze okrążenia odbyły się pod znacznie wolniejszą prędkością niż w kwalifikacjach, co pokazało wpływ warunków atmosferycznych.

Co nas czeka w niedzielę?

Głównym pytaniem jest, czy Verstappen utrzyma dominację i przedłuży serię zwycięstw. W niedzielę, 5 października, wyścig zaplanowano na 14:00-16:00. Warto zwrócić uwagę na wyzwania w ostatniej części toru, gdzie najszybszy bolid musi jednocześnie radzić sobie z wysoką temperaturą opon.

Analizy ekspertów z Motorsport.com prognozują, że różnica między top 5 a resztą rezerwy będzie wynosić nie więcej niż 0,5 sekundy – czyli dosłownie kropelka w morzu adrenaliny.