W poniedziałek, 10 marca 2025 roku, w Polsce obchodzi się Dzień Mężczyzny — święto, które choć mniej widoczne niż Dzień Kobiet, ma głębokie korzenie w katolickiej tradycji i zasługuje na większą uwagę. Data nie została wybrana przypadkowo: 10 marca to wspomnienie liturgiczne 40 Świętych Męczenników z Sebasty, rzymskich legionistów, którzy w 320 roku naszej ery zginęli za wiarę, odmawiając porzucenia chrześcijaństwa. Ich odwaga, wytrwałość i gotowość na śmierć stały się symbolem męskiej odwagi — cechy, które w Polsce od dawna łączy się z ideą męskości. W przeciwieństwie do naszej tradycji, w ponad 80 krajach świata — w tym w USA, Kanadzie czy Wielkiej Brytanii — Dzień Mężczyzn obchodzi się 19 listopada, jako Międzynarodowy Dzień Mężczyzn (IMD).
Korzenie w historii: od PRL do kalendarza liturgicznego
W czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej próbowano wprowadzić Dzień Mężczyzn na 4 kwietnia — dzień, w którym organizowano oficjalne wydarzenia dla pracowników przemysłu. Ale to nie przykleiło się. Zamiast tego, w latach 90. i 2000. rozwijała się inna, bardziej duchowa tradycja: połączenie święta z liturgicznym wspomnieniem męczenników. Kościół Katolicki w Polsce od wieków ceni męczeństwo jako najwyższy akt wiary — a 40 żołnierzy z Sebasty, którzy zmarli z powodu odmowy składania ofiar cesarzowi, stały się nieoczywistym, ale potężnym symbolem. Ich historia nie mówi o sile fizycznej, ale o sile ducha — o wyborze, który kosztował życie, a nie tylko karierę.Co naprawdę chce osiągnąć Dzień Mężczyzny?
Cel Międzynarodowego Dnia Mężczyzn jest jasny: nie chodzi tylko o podziękowania za prace czy prezent. Chodzi o to, by społeczeństwo zaczęło patrzeć na mężczyzn inaczej — nie tylko jako na dostawców, bohaterów czy „silnych typów”, ale jako na ludzi, którzy cierpią w ciszy. W 2025 roku w Polsce, jak podają źródła, święto ma na celu: zwrócenie uwagi na rosnącą liczbę samobójstw wśród mężczyzn, promowanie zdrowia psychicznego, podkreślenie roli ojców w wychowaniu dzieci, a także walkę z tak zwaną „toksyczną męskością” — czyli presją, by być zawsze „najlepszym”, „najsilniejszym”, „najmniej wrażliwym”.Warto zauważyć: nie chodzi o przeciwstawianie płci. Chodzi o równość — o to, by mężczyźni mogli płakać, szukać pomocy, być ojcami, którzy zostają w domu, a nie tylko „pracują poza domem”. Jak pisze Fakt.pl, święto ma „uczczanie wkładu mężczyzn w budowanie relacji społecznych, podkreślenie roli małżeństwa i opieki nad dziećmi”. A to nie jest tylko kwestia emocji — to kwestia statystyk. W Polsce mężczyźni umierają średnio o 7 lat wcześniej niż kobiety. Samobójstwa wśród mężczyzn są trzykrotnie częstsze. I nikt nie mówi o tym wystarczająco głośno.
Dwa święta, jedna prawda: Dzień Chłopaka i zamieszanie w kalendarzu
Nie pomaga, że w Polsce mamy jeszcze Dzień Chłopaka — obchodzony 30 września. To święto, bardziej komercyjne, z karczmi, kwiatami i prezentami, nie ma nic wspólnego z głębszymi kwestiami zdrowia czy równości. Daje to jednak możliwość „obchodzenia męskości trzy razy w roku”, jak ironizuje Fakt.pl. Ale to też prowadzi do zamieszania. Kto wie, co jest prawdziwe? Czy to ma być dzień prezentów, czy dzień refleksji? Czy to ma być święto dla chłopców, czy dla ojców, mężów, braci, kolegów — i dla tych, którzy nie pasują do żadnej z tych ról?W Polsce nie ma jednolitego, państwowego ustanowienia Dnia Mężczyzny. Nie ma ustawy. Nie ma wykładowców szkół, którzy opowiadają o nim. Nie ma kampanii edukacyjnych. W efekcie — jak podaje wiadomosci.onet.pl — „zaledwie niewielka część społeczeństwa zdaje sobie sprawę z jego istnienia i rzadko je obchodzi”. To nie jest problem w datach. To problem w braku świadomości. W braku rozmów.
Co dalej? Czy Dzień Mężczyzny może stać się prawdziwym symbolem zmiany?
W 2025 roku, gdy świat zaczyna rozmawiać o męskości z większą otwartością — w filmach, w szkołach, w polityce — Polska ma szansę przekształcić to święto z płytkiej formuły w głębszy dialog. Nie chodzi o to, by „zrównać” z Dniem Kobiet. Chodzi o to, by zrozumieć: mężczyźni też potrzebują wsparcia. Potrzebują miejsca, gdzie mogą mówić o lękach, o porażkach, o strachu przed byciem „słabym”. Potrzebują ojców, którzy mogą być bliscy, a nie tylko „kierowcami rodziny”. Potrzebują systemów zdrowia, które nie ignorują ich problemów psychicznych.Może właśnie 10 marca 2025 roku — w dniu, gdy wspominamy 40 mężczyzn, którzy zginęli za wiarę — warto zadać sobie pytanie: co to znaczy być mężczyzną w dzisiejszej Polsce? Czy to znaczy być silnym? Czy to znaczy być niezależnym? Czy to znaczy być człowiekiem — z uczuciami, z wadami, z potrzebą miłości i zrozumienia?
Frequently Asked Questions
Dlaczego w Polsce obchodzi się Dzień Mężczyzny 10 marca, a nie 19 listopada jak w innych krajach?
W Polsce data 10 marca wynika z katolickiego wspomnienia 40 Świętych Męczenników z Sebasty — rzymskich żołnierzy, którzy zginęli za wiarę w IV wieku. Ta tradycja zakorzeniła się w kulturze polskiej, choć Międzynarodowy Dzień Mężczyzn (IMD) obchodzony jest 19 listopada w ponad 80 krajach. Brak ustawowego ustanowienia sprawia, że obie daty współistnieją, ale 10 marca jest powszechnie przyjmowana jako „polska wersja”.
Czy Dzień Mężczyzny ma na celu przeciwstawienie się Dniowi Kobiet?
Nie. Cel święta to nie konkurencja, ale równowaga. Chodzi o zwrócenie uwagi na problemy, które często są ignorowane — takie jak wysoka liczba samobójstw wśród mężczyzn, trudności w dostępie do pomocy psychicznej czy presja społeczna do bycia „silnym”. Równość płci nie oznacza równego traktowania, ale równego rozumienia potrzeb obu płci — w tym tych, które nie są głośne.
Dlaczego Dzień Mężczyzny jest mniej popularny niż Dzień Kobiet w Polsce?
Brak systemowego wsparcia, edukacji i mediów. Dzień Kobiet ma silne korzenie w historii ruchu kobiecego, a także komercyjną masę — kwiaty, prezent, reklamy. Dzień Mężczyzny nie ma takiej infrastruktury. Co więcej, społeczeństwo często nie rozumie jego głębszego znaczenia, traktując je jako dodatkowy dzień prezentów, a nie okazję do refleksji o zdrowiu i roli mężczyzn w społeczeństwie.
Czy obchodzenie Dnia Mężczyzny 10 marca jest związane z religią?
Tak, w Polsce — ale nie w całości. Data 10 marca ma źródła w katolickim kalendarzu, ale sam cel święta — zdrowie, równość, opieka — jest świecki. Wiele organizacji społecznych i edukacyjnych promuje to święto nie jako religijne, ale jako społeczne. To znaczy, że nawet niepraktykujący mogą je obchodzić, skupiając się na wartościach ludzkich, a nie wyznaniowych.
Co robią organizacje w Polsce, by promować Dzień Mężczyzny?
Nie ma jednolitej kampanii państwowej, ale niektóre fundacje, jak Fundacja Mężczyzna czy grupy psychologów, organizują wykłady w szkołach, kampanie na temat zdrowia psychicznego i spotkania dla ojców. W 2024 roku w Warszawie i Krakowie pojawiły się pierwsze publiczne wystawy poświęcone „nowej męskości” — pokazujące ojców, którzy opiekują się dziećmi, mężczyzn z depresją, którzy poradzili sobie z pomocą, czy starszych mężczyzn, którzy uczą się mówić o emocjach.
Czy Dzień Mężczyzny może wpłynąć na zmiany w polskiej polityce zdrowia?
Może — ale tylko jeśli będzie postrzegany jako poważna kwestia publiczna. Obecnie programy zdrowia męskiego są marginalizowane. W 2023 roku tylko 12% budżetu na profilaktykę było skierowane na mężczyzn. Jeśli Dzień Mężczyzny 2025 zyska większą świadomość, może zmusić rząd do wprowadzenia specjalnych kampanii na temat nowotworów prostaty, depresji czy przemocy psychicznej. To nie jest tylko dzień prezentów — to może być początek zmiany systemowej.